3(1)

Jak obiecałam Mini- Opis #10  : Urodziny Amelii

Ten dzień był wyjątkowy i już opowiem wam dlaczego… Jestem świadomą ABDL i jako że mam dziś urodziny to pomyślałam że można by choć jedne zrobić w nieco innym klimacie gdzie będę się czuła jak czuć się lubię…  Zadzwoniłam więc do swoich przyjaciółek i powiedziałam że zapraszam je na imprezę urodzinową w nieco innym stylu.
Oczywiście one wiedziały co oznaczają słowa ,, w nieco innym stylu” jako że kiedyś już miałyśmy taką imprezę na sylwestra.

Po około 30 minutach miałyśmy już wszystko uzgodnione i mogłam bez przeszkód oddać się kąpieli i przygotowaniom. Zmyłam z siebie makijaż i lakier do paznokci oraz ubrałam się by następnie pojechać do cukierni po odbiór ciast. Ostatnio gdy zamawiałam tam ciasto na owego Sylwestra, oprócz swojego zamówienia dostałam jeszcze dwa inne i to tylko dlatego że klient wycofał się w ostatniej chwili a ciasto było już gotowe więc nie spodziewałam się że ponownie może mi się to przytrafić. Tym razem już gdy chciałam wychodzić z zapakowanym już ciastem sprzedawczyni poprosiła abym poczekała i wręczyła mi różowy tort z napisem ,,Wszystkiego Najlepszego !! „. Naturalnie chciałam go zwrócić jako że nie zamawiałam go ale sprzedawczyni uparła się abym go wzięła jako że idzie weekend i już raczej nikt nie będzie go chciał.

Tak więc z nowym i nieoczekiwanym nabytkiem pojechałam do papierniczego aby zakupić wszelkie materiały potrzebne do udekorowania domu na czas imprezy…

Już od wejścia sprzedawczyni powitała mnie dość entuzjastycznie mówiąc :
– O witam Cię złotko, cóż mogę dla Ciebie zrobić ? – Mówiąc entuzjastycznie miałam na  myśli fakt iż zachowywała się jakbym miała maksymalnie 5 latek, co wywołało serdeczny uśmiech na mojej twarzy.
– Taak… – Zaczęłam nieśmiało-  Urządzam urodziny siostrzenicy w wieku 6 lat, ma Pani może coś co spełniało by oczekiwania 6- latki.?
– Ależ moje dziecko, sama mam 6- letnią córeczkę i wiem to i owo o potrzebach urodzinowych takich szkrabów… Poczekaj tu sekundkę…-  Kobieta wybiegła podskakując jak … I tu nawet nie mam porównania… by za około 10 minut wrócić z dwiema pełnymi po brzegi  torbami wypełnionymi najróżniejszymi rzeczami.
– Wow – Zawołałam z lekkim przerażeniem-  widzę że bawimy się na całego…
– A powiedz kochanie, ile ty masz latek ? – Głos tej kobiety zaczynał mnie przerażać, brzmiała tak jak moja Ciocia która do każdego i zawsze zwraca się na zbyt entuzjastycznie…
– Dwa miesiące temu skończyłam 24… – Dodałam i co prawda nie była to prawda bo jak wiecie dziś je kończę ale dwa miesiące w tą czy we w tą nie robi takiej różnicy…
– Cóż… – Sprzedawczyni zawiesiła się na chwilę jakby wykonywała w głowie niemożliwie skomplikowane działania matematyczne. – 24 plus te 6 twojej siostrzenicy to będzie 30 % rabatu!
Byłam równie zszokowana co szczęśliwa bo sądzą po rozmiarach tych toreb to za dekoracje zapłaciłabym kilkaset złotych a tak nie dość że całkowita cena wyniosła 150 złotych to jeszcze dostałam 30 % zniżki. Zapłaciłam i wyszłam ciągnąc za sobą dwie torby pełne dekoracji.

Miałam nadzieję że gdy wrócę o domu to będę miała jeszcze chwilkę dla siebie ale zegarek uświadomił mi jak bardzo się mylę – Do przyjęcia została godzina…
W ekspresowym tempie zawiesiłam dekoracje i przygotowałam stół na przyjęcie.
Przygotowałam również DVD  i cała swoją kolekcję bajek. Wstawiłam jeszcze Ciasta do lodówki i usłyszałam złowieszczy dźwięk dzwonka…

Otworzyłam drzwi a moim oczom ukazały się wszystkie zaproszone przeze mnie osoby.
Wszystkie miały na sobie długie płaszcze choć na dworze było przynajmniej 22 stopnie.
– Kochana, jak widzę zapomniałaś się wystroić… – Powiedziała Kornelia (ciemno skóra  dziewczyna w pomarańczowym body)
– Tak, wiem, to był szalony dzień… Rozgoście się a ja zaraz przyjdę… – I to mówiąc zniknęłam w swojej sypialni by założyć na siebie coś bardziej odpowiedniego…

Gdy wyszłam ubrana już w żółtą sukienkę i pampersa pod nią dziewczyny siedziały już przy stole i piły z tekturowych kubeczków  wizerunkiem Disney’owskich  księżniczek jakiś sok.

Impreza trwała już ze dwie godziny i przyszedł czas na rozpakowanie prezentów. Dziewczyny zebrały się na sofie i po kolei wręczały mi olbrzymie pudła w których znajdowały się rozmaite sukienki stylizowane na dziecięco oczywiście w moim rozmiarze,
różowa butelka ze zdjęciem mojej twarzy, zestaw śliniaczków i paczka pampersów ale nie taka zwykła, nudna paczka pieluch dostępnych a sklepach czy aptekach.
Na każdej pieluszce była naklejona taśma z wierszykiem i serduszkami….
Z każdym z tych prezentów chciało mi się płakać jako że nie są one popularne i sama wiem ile trudu trzeba sobie zadać by takie cuda zdobyć… Popuściłam ze szczęścia w pieluszkę ale to nie był koniec…

Gwiazdą dzisiejszego wieczoru miała być nowa bajka którą przyniosła ze sobą Kornelia, podobno ma wejść  do kin dopiero za kilka miesięcy ale Kornelii udało się zdobyć wersję przed premierową… Sama byłam niesamowicie ciekawa cóż to może być. Kornelia włączyła telewizor a moim oczom ukazały się  kolejno cukiernia, papierniczy i na końcu pokaz slajdów z naszych wspólnie przeżytych chwil…  (Wredne małpy nagrały mnie z ukrytej kamery gdy ja się srtesowałam… Podobno nawet prosiły obie sprzedawczynie by mówiły w tak charakterystyczny sposób…)

Nie wytrzymałam, to było zbyt wiele, łza szczęścia spłynęła po moim policzku a serce przepełniała nie wypowiedziana radość…  To były najlepsze urodziny jakie kiedykolwiek miałam…

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.