Category Archives: Edukator

Są 3 etpy przy byciu ABDL:

2

ABDL, Maluszki w pampersach, tak się zwykło o nas myśleć, czy właściwie sami tak o sobie myślimy, jednak czy to aby na pewno prawda? Przecież wiele Maluszków nie nosi pieluszek a są i określają się jako Maluszki.
Rozmawiałam z większością z Was ( jeśli Cię pominęłam, napisz, chętnie Cię poznam – Matko brzmię jak nastoletnia dziewczynka z problemem atencyjnym…) i wiele z Was drogie Maluszki, próbowało różnych pieluszek, różnych firm, różnych modeli, różnych rozmiarów i z różnym efektem. Prawda jest taka, że każde z nas jest unikalne i potrzebuje nieco odmiennego modelu pieluszki. Dla niekrtórych wystarczy wkładka chlonna, innym potrzeba modelu typu Dry Night’s, a jeszcze inni wiernie pozostają przy pieluszkach zapinanych na rzepy.
Czy to problem? Nie, i wiecie co, nawet cieszę się że nie wszyscy chodzimy w tych samych pieluszkach. Świat byłby nudny gdyby ludzie robili to samo, nosili to samo, mówili tak samo i zachowywali się tak samo. Przyznam się szczerzę że zaczynam rozumieć dlaczego niektórzy z Was lubią być niegrzeczni i lubią być karani – To po prostu sposób na nudę. (Upraszczając to niewiarygodnie).
Sama co jakiś czas lubię być tą niegrzeczną ( choć na codzień jestem dość grzeczną dziewczynką), tak ten podmuch adrenaliny, świadomość iż prędzej czy później się nas przyłapie. To po prostu jest silniejsze a gdy tak harcujemy, często zapominamy o potrzebie i pieluszki się po prostu przydają, prawda ?
Tylko pozostaje pytanie:
Jaki model pieluszki moje Maluszki używają, lubią i którym ufają ?
Kto odpowie?

Oryginał Grafiki
Oryginał Grafiki 2

Oczywista oczywistość.

1

Jestem ciekawa, ilu z nas, natrafiła na ABDL i tematyki pokrewne wcześniej, i wtedy nie będąc jeszcze na to gotowymi odrzuciła, być może nawet z pewnym obrzydzeniem tą tematykę od siebie, by tych kilka lat później, spróbować, przekonać się i stać się ABDL.
Tak z perspektywy osoby zewnętrznej, noszenie pieluch, ssanie smoczka, czy picie z butelki? Przecież to nie normalne, jednak tak się tylko wydaje, a gdy się spróbuje, ten pierwszy raz zrobi się właśnie to czym się gardziło, nie rozumiejąc czym to jest, wszystko się zmienia.
Wiele nowych osób ma problem z tym pierwszym razem, czują iż to co robią jest złe, nie właściwe, jednocześnie chcąc tego spróbować, i tak jest to w pewien sposób paradosk, i tak, jest on jak najbardziej możliwy.
Problem u osób nowych wynika z obawy i strachu przed postrzeganiem się we własnych oczach jako ci nienormalni i w większości gdy próbują ten pierwszy raz, pieluszka uwiera, smoczek zbytnio wypycha buzię, butelka wydaje się nienaturalna, a sam akt zapełniania pieluszki jest prawie niemożliwy do osiągnięcia.
Większość ludzi jest bowiem ,,zaprogramowana” przez lata swojego życia, tak by akt jedzenia miał jeden wymiar, by akt wypróżniania się miał jeden wymiar, jeden prawidłowy sposób robbienia tego.
I wiecie co, to naturalne że będziemy się w pewien sposob opierać takiej zmianie, bądź co bądź jest ona dla nowych osób po prostu nową sytuacją, w większości dodatkowo sytuacją stresową.  Kluczem myślę jest odpowiednie podejście.
Traktowanie tego jak pewne wyzwanie, przygodę, a nie nową rzeczywistść czy naukę nowego schematu robienia tych rzeczy od teraz.  To co piszę jest oczywiste, i większość z Was już to wie, jednak sama łapię się na tym że są takie rzeczy, które choć wiem, tak jestem w nie bardziej słonna uwierzyć gdy ktoś mi je mówi, bądź gdy czytam o nich od kogoś innego. Psychologia nazwie to efektem potwierdzenia, ja nazwę to po prostu prywatnym filtrem informacji.

Oryginał Grafiki

Bywam Niejadkiem.

2

Czy wy też tak macie że, są takie dni w których po prostu niewiele, bądź prawie nic nie jecie? Nie żeby się głodzić, nie żeby schudnać, i tym bardziej nie żeby sprawdzić ile możemy nie jeść, ale tak zwyczajnie, po prostu nie czując się głodną.
Mój narzeczony nazywa te stany, porą niejadka, i choć jem, tak jakoś tak bez apetytu, bez radości z jedzenia.  W takich momentach czuje się po prostu nieco zmuszona, gdy to mój kochany narzeczony zaczyna mnie karmić i karmić, wpychając mi kolejne ,,samolociki” czy kolejne ,,wagoniki” jak zwierzęciu. Są też takie dni gdy odmawiam normalnego jedzenia a zaspokajam się, kilkoma butelkami mleczka, czy herbaty.
Ciekawa jestem ilu z Was też tak ma? Ilu z Was może powiedzieć o sobie jestem Niejadkiem… Jeśli chcecie, dajcie znać w komentarzach, jeśli nie, cóż, nie zmuszam.

Oryginał Grafiki 

Czy to w ogóle możliwe?

1

Ile z tego co widzimy, słyszymy i postrzegamy, jest rzeczywiście tym czym jest?
Kolory, dźwięki czy sam zapach, w gruncie rzeczy nie istnieją jako takie, i są dość mocno subiektywnym doznaniem, uwanrunkowanym budową naszego (ludzkiego) ciała.
To co nazywamy kolorem jest przecież w rzeczywistości powierzchnią, która odziałuje na fotony (cząsteczki tego co nazywamy światłem), dając w efekcie dany ,,kolor”.
Samo spektrum widzialnego światła, dla nas ludzi jest niesamowicie ograniczone, a nie widzimy ani promieniowania, ani podczerwieni, ani niczego co jest poza spektrum.
To co nazywamy dźwiękiem, jest w rzeczywistości sygnałem przekazywanym w powietrzu z cząsteczki na cząsteczkę. Fan Fakt, w kosmosie, dźwięk sie nie rozchodzi, jako iż nie ma w czym się rozchodzić, w ksmosie jest próżnia, i nie ma tam cząsteczek, mogących dany sygnał przenieść.

Nawet zakładając że jesteśmy jedynym gatunkiem inteligentnym w kossmosie, a szacowania wskazują na wyższe prawdopodobieństwo tego że żyjemy w symulacji niż że jesteśmy jedym takim gatunkiem, jednak nawet zakładając że tak jest.
Mieliście kiedyś sytuację w której wraz z inną osobą kłóciliście się o to jaki jest kolor na który patrzycie, czy jak coś smakuje, lub jak coś pachnie…

Można oszaleć od całej tej różnorodności, co niektórzy z resztą czynią. Mój przyjaciel ,,sprzedał” mi ostatnio taką teorię iż człowiek ma kilka możliwości rozwoju, i nie żadna z tych dróg nie jest lepsza czy na wyższym poziomie, jest po prostu inna. Od dziecka, uczymy się nowych rzeczy, dzięki czemu i nasze podejście, rozumienie otaczającego nas świata się zmienia. Wedle jego teorii szaleństwo jest etapem przejściowym, etapem nauki postrzegania świata i siebie samych z innej perspektywy.

Cóż, nie wiem czy się z tym zgodzę, wiem jednak że Harley Quinn by się zgodziła na pewno, a według oficjalnych danych jest ona wyspecjalizowanym Psychiartą…

Oryginał Grafiki

Odczarujmy Age Play/ ABDL – Artykuł.

Grafika 1

Ostatnie wydażenia, podjęcie przez zewnętrzną osobę tematu ABDL, oraz możliwość dalszego zagłębienia się w ten temat, spowodowały iż postanowiłam napisać Artykuł – PseudoNaukowy, Pseudo Publicystyczny, tak jak to mam w zwyczaju, a że od dawna chodził mi po głowie taki pomysł na taki artykuł tak poświęciłam którąś noc i go napisałam.
Generalnie Artykuł ten powstał jako odpowiedź do artykułu który dwa posty niżej podlinkowałam. Brakowało mi w nim takiego podejścia nieco bardziej definicyjnego, wyjaśnienia i ogólnego opisania czym co jest.
A jako że temat i tak należało kiedyś poruszyć tak połączyłam przyjemne z pożytecznym.

Zapraszam do Lektury
Link do Artykułu –
https://rokosmoko.wixsite.com/strona/single-post/2019/04/04/Odczarujmy-Age-Play-ABDL

Artykuł o ABDL czyli można też tak…

Zrzut ekranu (393)

Doszły mnie pewne słuchy, jednak nie do końca wierzyłam ze to możliwe…
Artykuł o ABDL? W dodatku na prywatnym blogu, napisany przez osobę podpisującą się z imienia i nazwiska? Zwykle gdy czytałam polskie artykuły o ABDL to były ona pod kierownictwem jakiegoś magazynu lub strony, nie do końca przedstawiającej ABDL jako tematykę przyjazną, tu jednak jest inaczej.

Artykuł napisany jest dla osób z otwartym umysłem z lekkim przymrużeniem oka, w postaci wywiadu z nikim innym jak właśnie z Bardzo Little. Zaskoczyła mnie chyba najbardziej treść, jako że nie jest ona skierowana do osób zaczynających czy chcących zacząć przygodę z tą tematyką. Nie jest także to artykuł informujący czy wyjaśniający, jako że nie ma rofmułem, definicji czy opisów. Jest to luźny wywiad z człowiekiem, który opowiada o opinii Bardzo Little, niejako promuję tą tematykę jednak nie nachalnie a spokojnie i w przyjemnym tonie.

Myślę że Autorowi, należą się spore brawa, jako że nie wiem czy ktokolwiek z Was, naszych czytelników odważyłby się napisać taki artykuł na swoim blogu, podpisując się pod nim swoim imieniem i nazwizkiem… Sama tematyka nie zpominajmy, jest dość mocno stereotypowo postregana a o skojażenia przecież nie trudno, opisując przez większą publiką o dorosłych noszących pieluszki i ssących smoczki w słodkich piżamkach…

W całym artykule brakuje mi takiego właśnie opisu, rozwinięcia skrótów czy opisanie nieco tematyki szerzej, choć może to już moje osobiste ,,zboczenie” by opisywać i wyjaśniać. Możliwe też że mylę cel w jakim artykuł został napisany, jednak i tak uważam że autorowi należy się przysłowiowy ,,żłówik” i ,,szacun” …

Z resztą, co będę komentowała, dyskutowała czy punktowała, myślę że sami powinniście przeczytać ten artykuł. Tak by mieć własną opinię, oraz by nabić autorowi wyświetlenia, myślę że to minimum co możemy zrobić by się zrewanżować, tak by autor na tym zyskał.

Link to Artykułu – https://patryktarachon.pl/na-czym-polega-abdl-i-jak-duza-spolecznosc-jest-w-polsce/

 

 

 

ABDLekcja

1

Żyjemy dziś w czasach ciągłego ruchu, ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji i pogoni za usprawnieniami. Standardy, które wczoraj były czymś nowym i zapewniały uznanie, dziś są po prostu normą, standardem który już mają wszyscy.
Co jakiś czas lubię przegądać nowe ogłoszenia, zwłaszcza kursów hobbystycznych, nie żebym szukała czegoś nowego dla siebie, jednak by ujrzeć na własne oczy różnorodność w czystej postaci.  Są kursy szycia, rysowania, szybkiego pisania i szybkiego czytania. Są kursy językowe, rzemieślnicze, artystyczne, medyczne, prawne, informatyczne, przyrodnicze, turystyczne, ale brakuje mi do pełni szczęścia jedynie Kursu ABDL – Opieki nad Maluszkiem, właśnie taka ABDLekcja. Kurs opierałby się na kilku ważnych i kluczowych aspektach  relacji z Maluszkiem a każda lekcja skupiałaby się na innej czynności, patrząc na nią z perspektywy ABDL i Opiekuna.

Mój Plan na ABDLekcje :
Lekcja 0 – Wprowadzenie – Co to jest ABDL?
Lekcja 1 – Maluszkowe Przewijanie!
Lekcja 2 – Am am, czyli jak zjeść i nie opluć Opiekuna kaszką…
Lekcja 3 – Czas Zabawy i Nauki!
Lekcja 4 – Maluszku, tak nie wolno!
Lekcja 5 – Czy ktoś tu ma ochotę na drzemkę?
Lekcja 6 – Rozbieramy i Ubieramy, czyli Mała zmiana stroju…
Lekcja 7 – W domu, w parku, w sklepie i w praktycznie wszędzie.
Lekcja 8 – Czas Kąpieli!
Lekcja 9 – Marsz do łóżka.
Lekcja 10 – Od Maluszka do Opiekuna, czyli co by było gdyby…

Wiecie jak tak teraz o tym myślę, to aż chcę zrobić z tego serię postów, zwłaszcza że już nawet wiem jakich grafik użyć, wiem już co napisać… Niech to będzie taki nasz kurs pośród wszystkich tych normalnych, taki kurs tylko dla nas samych…
Co wy na to? Zaczynamy?

Oryginał Grafiki

Świat Idealny…

2

Świat Idealny, Utopia, Sen, Marzenie, wszystkie mają jedną wadę w swojej idealności, są zbyt prawdziwe…   Załóżmy, iż istnieje świat idealny, taki który dla każdego z nas jest dokładnie takim jakim byśmy chcieli, takim w którym wszystko jest idealne, strach czy śmierć nie istnieją oraz nie ma ani zakazów ani prawa, ani krańca możliwości.
Większość osób pomyśli, świat w którym nie musiał/a bym pracować, świat w którym miałabym nieograniczony budżet, świat w którym traktowano by mnie jak Maluszka, świat w którym ABDL byłoby normą…
I wiecie co, wszystko to już mamy, a przynajmniej mamy tego część.
Budżet dziś jest znacznie wyższy niż tych 15-20-30 lat temu, choć wtedy nie było wyboru, i kupowaliśmy to co było a nie to co chcemy. Sama wartość pieniądza co chwilę się zmienia i nie mówię tu tylko o rynku ale nawet bardziej o naszym własnym podejściu do niego.

Dziś te 2500- 3500 zł jest dla wielu minimalnym przeżyciem, kiedyś natomiast, mając ułamek tego nie wiedzieliśmy na co to wydać. Tak mówię tu o czasach naszego dzieciństwa, i tak wiem że wiele osób może się ze mną nie zgodzić jednak myślę że dziś nasze potrzeby są już nieco inne, niż za tamtych czasów.
Świat idealny wtedy był również nieco inny od tego który mamy przed oczyma dziś, jednak jedno się w nim nie zmieniło… Im dłużej żyjemy na tym, realnym świecie tym bardziej dostrzegamy jego zasady, prawa według których działa i tak samo jest ze światem idealnym.

Weźmy takie sztuczki magiczne, których jako dzieci, nie rozumieliśmy, uznawaliśmy za cud nad cudy. Dziś już wiemy, odwrócenie uwagi, sprytna manipulacja widzem i odpowiednio przygotowany performer i magia już nie jest magią, nie tą którą pamiętamy, jest natomiast zwykłą sztuczką, wystąpieniem. Z lekkim rozdrażnieniem patrzę dziś na wszelakich performerów, magików i mówców, kiedyś nie rozumiejąc praw jakie rządzą tym co robią, magia była magią, czymś nieosiągalnym i niewytłumaczalnym, dziś jest tylko performancem danego talentu.

Weźmy naukę, i tu już nawet niezależnie od dziedziny, kiedyś wszystko było zagadką, niewiadomą, przygodą i eksperymentem, dziś zależnie od dziedziny znamy prawa jakie rządzą konkretnym zjawiskiem. Technologia kiedyś – Cud, ta przytulanka mówi! Technologia dziś – Roboty imitujące ludzkie zachowanie w Japonii, rzeczywistość rozszerzona (VR), ingerowanie w genetykę oraz oczywiście cały internet. Bajki kiedyś – Ta postać wygląda pięknie, jest taka kolorowa, bajki dziś – jeden zbliżony model postaci, grafika i animacja tak dobrej jakości że często starsze urządzenia mają problem z jej odtworzeniem, Technologia Ray Tracing ( oświetlenie w grach komputerowych)… Tak wymieniać można tysiące przykładów, i tysiące przykładów odnoszących się do tego jak było kiedyś a jak jest teraz.
Czy było lepiej czy gorzej, nie wiem, było na pewno inaczej. Myślę że nie na tym powinniśmy się skupiać, a bardziej na fakcie naszego podejścia kiedyś i naszego podejścia dziś, to jedyne co się tak naprawdę zmieniło w nas samych.

Kiedyś i dziś łączy jednak jeden element, my. Dziś dla nas, będzie już kiedyś dla innych, a kiedyś dla nas zostanie zapomniane jako nieistotny okres, w którym nic się ciekawego nie działo. Wiem nieco to zagmatwane, pomyślcie jednak,
Czy to o mamy dziś, może być kiedyś jeszcze lepsze?
Czy zdążymy znaleźć się w lawinie ciągłej zmiany na lepsze?
Czy i jak będzie wyglądał świat jeśli to już to co dla moich dziadków i babć było cudem dziś jest rzeczywistością, to jak będzie wyglądał cud dla nas, ten nasz świat idealny ?

Oryginał Grafiki

Toaletowe Przywileje

1-3

W angielskich opowiadaniach, postach czy wpisach często czyta się o tak zwanych ,,Toilet Privileges “ czyli właśnie Przywilejach Toaletowych, których używa się generalnie by uzasadnić korzystanie z pampersów przez osoby nie potrzebujących ich. I na tym można by było zakończyć, przecież to zwykłe załatwianie się, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie opisała tego zjawiska nieco ze swojej własnej perspektywy.

Zacznijmy od słowa Przywileje, czym tak naprawdę jest przywilej i dlaczego się go używa.  Przywilej jest czymś co odbiega od ustalonej w danym społeczeństwie za normę, jednak coś, co dajemy komuś i co możemy komuś odebrać. Przywilej jest czymś niecodziennym, czymś co nie jest stałe i czymś za co posiadanie możemy być wdzięczni.  Przywilejem może być wszystko, jeśli nie mamy tego zawsze, jeśli musimy to oddać czy zwyczajnie dostajemy to na czas określony.

Słowo toaletowe, niby odnosi się do czynności fizjologicznych, załatwiania się, jako że zwykło się utożsamiać toaletę z miejscem gdzie to właśnie robimy, jednak czy tylko od tego służy toaleta? Można rozgraniczać toaletę i łazienkę jako dwa pomieszczenia, można nadać im zupełnie inne cele, jednak w moim przypadku, toaleta określa łazienkę oraz wszystko to co z nią związane, począwszy na załatwianiu się, poprzez mycie się, pielęgnację a skończywszy na praniu.  

Ciekawostka – Toaletka jest to stolik z lustrem, często z szufladkami na przybory do robienia makijażu i czesania się. Wiele kobiet marzy o posiadaniu takiej toaletki, jeśli jeszcze jej nie posiada. Może pełnić rolę zarówno dekoracyjną jak i używaną w postaci właśnie miejsca składowania oraz przygotowania makijażu. Same toaletki są dziś dostępne jako mebel do kupna w większości sklepów meblowych, we wszelkich rozmiarach, kształtach czy kolorach, choć są i Panie które decydują się na bardzo konkretny model, wykonywany z konkretnego rodzaju drewna, odpowiedniego wieku drewna czy model zabytkowy, używany od pokoleń.

A Przywileje Toaletowe dla Maluszka?
Tak, można by tak to nazwać, zwłaszcza że mówimy tu o całej gamie zachowań czy czynności robionych w tym miejscu. Długa kąpiel w wannie z pianą i gumowymi zabawkami, którą za naszego dzieciństwa większość z nas przeżyła nie raz ? To może być dziś nasz przywilej. Używanie kremu nawilżającego czy mycie przez opiekuna, tak to też może być takim przywilejem. Tu nawet zakładanie pieluszki można pod to podciągnąć choć przy odpowiedniej atmosferze, tak by nie było to odruchowe przewijanie, a pełna zabawy i pieszczot aktywność.

Oryginał Grafiki

Kogo tak naprawdę boli ?

2

Klapsy – Metoda dyscyplinowania dzieci, po dziś dzień stosowana w procesie wychowawczym.  Założę się o swoją pieluszkę (możliwość jej zmiany lub noszenia aż do kresu wytrzymałości)  że każde z nas, choć raz w życiu tego doświadczyło, czy to spod ręki rodzica, czy to w formie żartu znajomych.  Gdy byłam mała, żadko dochodziło do klapsów, moi rodzice mieli inną metodę wychowawczą i stawiali bardziej na długie pogawędki, niżeli na szybkie i bolesne klapsy. Efekt był zawsze taki sam, sama stawiałam się w kącie byleby przerwać 20-30 minutowe kazanie.  Dziś jako dorosła i w pełni znająca reguły zachowania osoba, co jakiś czas celowo doprowadzam mojego narzeczonego do kresu wytrzymałości, byle by mnie żywnie ukarał. On wychowywał się w domu, w którym klapsy były podstawą wychowawczą, więc długie kazania nie są mu aż tak znane.

Nie żebym to lubiła, czy rozwijała sadomasochistyczne skłonności, nie, jednak lubię od czasu do czasu być niegrzeczną dziewczynką w pieluszce i lubię gdy narzeczony mnie karze w ten sposób. Jest to nawet dla mnie nieco śmieszne, choć przy 10-15 klapsie już śmieszne być przestaje, jednak za każdym razem narzeczony jest tak delikatny przy wymierzaniu klapsów, iż sama muszę mu mówić aby udeżał mocniej… Wiem, brzmię jak sadomasochistka i wiem, zaczynam niebezpiecznie się zbliżać do BDSM, w tych naszych zabawach, jednak nie mogę oprzeć się uśmiechowi gdy zamiast mi po prostu dać klapsa, mój narzeczony mnie praktycznie głaszcze po pampersie.

Ale co poradzić, taki los, nas Maluszków, czasem po prostu jesteśmy niegrzeczni, i czasem po prostu zasługujemy na kilka klaspów…

Oryginał Grafiki