Monthly Archives: Listopad 2017

Maluszek to ON czy ONA ?

6

Płeć… A jaka ? I po co ?  Czysto fizycznie mamy 2 płcie : Kobietę i Mężczyznę. Psychologicznie patrząc (i tu w zależności od społeczności ) mamy kilkadziesiąt płci i rozróżnień… A ja zapytuję po co ? Przecież Maluszek ( przynajmniej dla nas, dla ABDL ) nie musi być ani męski ani kobiecy, nie powinien być klasyfikowany do żadnej z płci.
Dlaczego ? Ktoś zapyta… Cóż, dziecko, zwłaszcza niemowlęta nie są rozgraniczane na chłopców i dziewczynki są niemowlętami i traktuje się je na równi…

Widziałam kiedyś na którymś z niezliczonych blogów Tumblr’a poświęconej naszej tematyce zdanie ,,Boys can be Princesses, Girls can be Princes” czyli w tłumaczeniu na język polski ,, Chłopcy mogą być Księżniczkami a Dziewczynki Książętami”  i JA się z tym zgadzam, zwłaszcza jeśli mówimy o tematyce ABDL. Tak dla przypomnienia Panowie ABDL mogą być słodcy, mogą być wstydliwi, przecież nikomu nie muszą udowadniać swojej wartości, prawda ?

Oryginał Grafiki 

Wiadomości dziwnej treści…

7

Zdarzyło Wam się kiedyś wysłać czy choćby odebrać taką bądź podobną wiadomość ?
A może ktoś z Was chciałby taką wiadomość odebrać …  Dziś to nie problem, jest Snapchat, Instagram, Messanger, Twiter i dziesiątki jak nie setki podobnych aplikacji /stron internetowych które to umożliwiają.
Pytanie jednak czy warto ??

Internet to na tyle osobliwe miejsce że wciąż mnie zaskakuje choć użytkuję na nim już spory kawał czasu. Zwykło się mawiać że gdy coś wrzucisz do internetu to już zawsze tam będzie i to w sumie prawda jako że nawet nasze Magazyny doczekały się swoich nieprawnych kopii… Z jednej strony to dobrze jako że możemy się cieszyć wieloma pracami twórczymi ale z drugiej strony tworzy to realne zagrożenie dla nas jako dla użytkowników.  Załóżmy że osoba dorosła mająca tych dwadzieścia parę lat jest ABDL i wrzuca do internetu swoje zdjęcia. O ile jest to osoba dorosła i ma całkowite prawo do publikacji takich zdjęć co w momencie gdy za tych 10-15 lat kariera takiej osoby będzie u swojego szczytu a zdjęcia mogłyby zagrozić dalszemu rozwojowi takiej osoby…

Oczywiście takie rozważania są z góry źle założone jako że gdybyśmy mieli patrzeć na naszą obecną aktywność przez pryzmat strachu o przyszłość to  byśmy się nie rozwijaliśmy  w żadną stronę. Kluczem myślę jest odpowiedzialne korzystanie z internetu, takie aby nasza aktywność nie była zbyt inwazyjna a jednocześnie abyśmy się nie bali podejmować nowych tematów…

A wy jak myślicie ?

Orryginał Grafiki

 

Razem, zawsze razem !!!

5

ABDL nie powinno być samotne, ukrywane czy wstydliwe zwłaszcza jeśli dzielimy je z osobami nam bliskimi, z osobami które znamy od lat i które znają nas w większości lepiej niż my sami siebie znamy…
Mówi się że zna się kogoś od przedszkola lub od małego ale co w przypadku gdy istotnie znacie się od małego ale w zawiłościach życia staliście się bądź on/ ona stał/a się ABDL…
Czy to przysłowie nie powinno być zmienione na ,, Znamy się od Pieluszek aż po Pieluszki ” ? Albo ,, Razem od małego do Maluszka „?
Jak myślicie ?

Oryginał Grafiki

Niegrzeczni ?

4

 

Co zrobić gdy Maluszek jest niegrzeczny ?  Dać butelkę, przewinąć, pobawić się z nim czy przytulić…?
Czasem tak już po prostu jest, iż Maluszek jest niegrzeczny i to bez wyraźnego powodu…
Czasem nie pomogą konwencjonalne metody i trzeba sięgnąć po metody niecodzienne…
Czasem i mnie zdarza się być niegrzeczną, czasem dostaję nawet karę a czasem po prostu płaczę … Mój Opiekun uporał się z tym na kilka sposobów…

Sposób Pierwszy – Gdy jest mi przykro…
Stara się mnie pocieszyć, proponuje aktywności  relaksacyjne i udanie się do Mojej Utopii  ( Wyobrażone miejsce którą każdy posiada, miejsce które tworzymy za każdym razem na nowo, za każdym razem inaczej jednak i tak tam wracamy… )

Sposób Drugi – Gdy mam okres…
Stara się zejść mi z drogi, stara się mnie odciążyć i pokazać że mnie rozumie… Pieluszki o ile je noszę podczas okresu ( a z tym bywa różnie ) przewija znacznie częściej a zamiast mleka w butelce jest moja ulubiona herbata Malinowa…

Sposób Trzeci – Gdy się pokłócimy…
(Jak każda para mamy swoje kłótnie, niekiedy dość spore a niekiedy maleńkie… )
Stara się wtedy nie zwracać na to uwagi, przewijanie, karmienie czy wspólne aktywności traktuje bardziej jak rutynę  co ma swoje dobre strony.  Gdy się pokłócimy sam wysyła się na kanapę, i sam po dwóch dniach wraca do łóżka by mnie przytulić gdy zasypiam…

Sposobów jest mnóstwo, a każdy z nich jest dobry, w większości jednak Opiekun jako postać rodzicielska musi pokazać Maluszkowi że  niegrzeczne zachowanie ma swoje konsekwencje…

Oryginał Grafiki

Pamiętaj…

3

Pamiętajmy o tym, alternatywa jest zbyt ponura.
Pamiętajmy o tym, w końcu my też się liczymy…
Pamiętajmy o tym,  to nie my jesteśmy dziwni, to nie oni są dziwni, to po prostu nasza pasja…

 

Oryginał Grafiki

 

Przywiązanie ?

2

Czy tylko ja mam tak, że gdy mam na sobie pampersa a mam dość dużo do zrobienia to zapominam o tym że mam go na sobie ?
Czy tylko ja mam tak, że lepiej, bezpieczniej i pewniej się czuję gdy mam pampersa na sobie, nawet go nie używając, po prostu nosząc go na sobie ?
Ostatnio przestaję odczuwać pampersa ( to że on tam jest ) a raczej odczuwam jego brak, gdy nie mam go na sobie…
Ostatnio coraz trudniej jest mi poczuć zadowolenie czy nawet przyjemność psychiczną nie mając pieluszki na sobie.  Jeśli też tak myślicie napiszcie proszę w komentarzu…

Oryginał Grafiki 

 

Miłości Moc !!!

1

Miłości Moc – Maya

Miłość nie zna granic, podziałów, inności czy różnic.
Miłość jest ponad wszystko. 
Dla miłości nie ma czasu, miejsca czy zwątpienia,
Nie ma strachu, nie ma też wstydliwości… 

Ten kto kocha tak prawdziwie, całym / całą sobą. 
Ten kto kocha całą duszą, nie zobaczy w tym nic złego. 
To dla tej jednej osoby wszak jesteśmy skarbem nad skarbami,
Dla niego i niej światem całym, wszystkim i całością.

Nie ma wszak znaczenia czy w pieluszce czy ze smoczkiem, czy mundurze czy w smokingu. Nie ma wszak znaczenia czy jesteśmy dziwni czy normalni, czy szaleni czy spokojni…
Nie ma wszak znaczenia czy w ubraniu czy w piżamce, czy w body czy w podomce…
Nie ma wszak znaczenia czy jesteśmy Maluszkami czy Dorośli, czy też mamy lat tych dzieśka czy też dziesiąt …

W miłości jak we wszystkim, mądrość pewna jest zaklęta. 
To ten błysk w oczach wciąż mieniących, to ten dotyk czuły, ciepły, mądry.
To świadomość i wspólnota, to my razem, i nasz świat pomiędzy pocałunkiem.
Miłość jest więc ponad wszystko, ponad Ciebie, ponad mnie i ponad każdego. 
Lekcję mamy dziś dość prostą, choć zawiłą i pokrętną. 

,, Kochaj innych, kochaj siebie, kochaj to co łączy was i dzieli.
Kochaj tą jedyną dla Ciebie osobę, okaż ciepło, dobroć, troskę.
Kochaj i daj się kochać w zamian…
nie bój się Miłości nic już nigdy nie pokona…”

Oryginał Grafiki

Niezapomniane Wakacje – Odc. 5 – Impreza u Kaleba – Część 1

Odc. 5 – Impreza u Kaleba – Część 1
Autorzy – Maya, Rick

Kamila wraz z Dawidem siedzieli na terasie każde paląc papierosa, dla Kamili była to norma jednak Dawid nie palił często, nie przepadał za tym, dla niego papierosy mogłyby nie istnieć, tylko jak wtedy poradziłby sobie z rozdrażnioną Kamilą? Tego nikt nie wie, nawet sama Kamila. Oboje wpatrywali się w niebo w idealnej ciszy przerywanej od czasu do czasu odgłosem odkładanych kredek. Alicja oczywiście rysowała, tak jak poprosiła ją o to Kamila.
Kiedy wrócicie ? – Zapytał Dawid przerywając tą cudowną ciszę.
Kochanie proszę Cię, jestem już dorosła i wiem kiedy z imprezy należy wyjść, martwię się tylko że to ,,wyjście” nie będzie łatwe. – Odpowiedziała Kamila, upalając przy tym następną cząstkę papierosa.
– Niby czemu, Alicja robi wszystko o co ją prosimy i mówiąc szczerze zaczyna mnie to trochę przerażać.
Proszę Cię Alicja uwierzyła w to że jest naszym dzieckiem i dobrze, nie będzie z nią większych kłopotów, mnie martwi to jak na mnie patrzyła gdy rozmawiałam z tym Kalebem, wyglądała jakby chciała wskoczyć do słuchawki za nim.
A pamiętasz jak my się zachowywaliśmy gdy się poznaliśmy, przecież to naturalne że świata poza nim nie widzi.
Może i tak tylko co się stanie jak Alicja w swoim zauroczeniu przestanie się nas słuchać i całe te wakacje okażą się końcem naszej przyjaźni i to przez co, przez jednego chłopaka…
No wiesz co, ty to masz wyobraźnię, po pierwsze, to Ty chyba zbytnio uwierzyłaś w to że Alicja jest naszą córką, przecież to tylko głupia gra i jak się skończy to przecież nic się nie stanie, nadal będziemy przyjaciółmi a po drugie, nie rozumiem co tak bardzo chcesz ją kontrolować, przecież to dorosła dziewczyna, tak jak ty i chociaż nosi pampersa i chwilowo zachowuje się jak dziecko to przecież nie będzie taka już na zawsze…
Kamila słuchała tego co mówił Dawid jakby nie do końca zgadzając się z tym co mówi, ich rozmowę zatrzymała sama Alicja która stała z rysunkiem w ręce przy wejściu na taras.
Wiesz co, przesadzasz. – Odpowiedziała krzyżując ręce. – To że na czas tych wakacji gram rolę waszego dziecka to nie znaczy że masz mnie traktować jak nastolatkę, bez żadnego zaufania…
Alicja rzuciła rysunkiem o drewnianą podłogę i wyszła na taras chwytając za paczkę papierosów. Już miała go wyciągnąć, już miała go do ust włożyć, gdy Kamila szybkim ruchem wyrwała jej papierosa z ręki.
Co ty wyprawiasz ? – Oburzyła się Alicja.
Małe dzieci nie palą, tak dla przypomnienia moja kochana. – Stanowczość w głosie Kamili była podobna jak u tych wszystkich stereotypowo restrykcyjnych mam, trzymających swoje dzieci w kajdanach sztywnych zasad i zakazów.
– Halo tu Ziemia do Kamili, ja nie jestem już dzieckiem… Żartobliwie mówiła Alicja próbując jakoś obrócić całą tą dziwną sytuację w żart.
Jeszcze słowo a się zdenerwuje… – Kamili nawet brew podskoczyła w ten charakterystyczny sposób określający zdenerwowanie i gdyby Alicja była od niej tak 30 centymetrów niższa to może by to podziałało ale obie dziewczyny były w podobnym wzroście i Kamila wyglądała po prostu śmiesznie próbując przestraszyć w ten sposób Alicję.
Kamila, uspokój się, chciałam tylko zapalić…
 A kto Ci pozwolił w ogóle dotykać rzeczy dorosłych ?
 Dobrze, już, nie dotykam, tylko spokojnie …
Alicja weszła do domu wycofując się powoli, cały czas jednak patrząc na Kamilę z lekkim strachem. Gdy Alicja już poszła Kamila usiadła z powrotem na drewniane krzesło wyciągnęła kolejnego papierosa z paczki.
Dawid dla którego cała ta sytuacja wydała się do spodu dziwna wstał z drugiego krzesła i podszedł do drzwi łączących taras z domem.
Przesadziłaś, nie wiem co w Ciebie wstąpiło ale cokolwiek to nie jest, ochłoń bo to wszystko zaczyna wymykać Ci się spod kontroli.
 A ty dokąd, nie wypalisz ze mną jeszcze jednego ? – Zapytała oschle.
Wiesz że nie lubię palić a poza tym Alicja jest dziś umówiona na imprezę i jadę ją zawieść, ty zostań tu, wypal choćby i całą paczkę ale na Boga, ochłoń.
Dawid zbliżył się do Alicji która siedziała na swoim łóżku i przeglądała gazetę.
Dobra, to już chyba ten czas w którym musimy się zbierać.
 Nigdzie nie idę, straciłam nastrój.
Alicja, nie rób mi tego, jak obie zaczniecie stroić fochy to lepiej wracajmy do domu i skończmy te wakacje.
 Jej to powiedz, wiesz co jej się stało ? – Zapytała przewracając stronę w gazecie.
 Nie, i wierz mi że mnie też to trochę zdziwiło ale może po prostu ma dziś gorszy dzień, a co do imprezy to idziesz na nią tak czy siak, umówiłaś się z Kalebem i on tam na Ciebie czeka.
 I co mam iść tam sama ? A co jak będę miała pełną pieluchę ?
 Może tak będzie nawet lepiej, nie jestem ślepy i widzę że gdy o nim mówisz czy chociaż o nim myślisz to świecą Ci się oczy, ze mną i Kamilą było tak samo a o pieluchy się nie martw spakuję Ci 4 zapasowe. Przecież widziałaś jak Kamila to robi, na pewno sobie poradzisz.
 Ale miałyśmy iść na tą imprezę razem, a jak pójdę sama to już nie będzie to samo…
 Kamila musi ochłonąć, nie wiem co ją ugryzło ale wiem że najlepiej dać jej trochę czasu a wróci do siebie poza tym na tej imprezie masz patrzeć na Kaleba a nie na Kamilę, gdybym to ja był na jego miejscu to zależałoby mi na tym aby spędzić czas z Tobą a nie z Twoją przyjaciółką.
 Myślisz że do jutra jej przejdzie ?
 Myślę że sama Cię przeprosi, chodź, bo już jesteśmy spóźnieni…

Alicja powoli udała się w stronę wyjścia ze smutnym wyrazem twarzy. Wsiedli do auta, Dawid  przed uruchomieniem silnika zapiął Alicję w jej foteliku choć nie na tylnim miejscu a z przodu, na miejscu Kamili. Dawid powoli jednak stanowczo włączył się do ruchu drogowego.
 Nie, martw się ,,maleńka”, myślę, że jej przejdzie do czasu, aż wrócisz.  Tylko pamiętaj… Baw się dobrze! – powiedział Dawid niejako nakazując Alicji choć Alicja wiedziała że to po prostu serdeczność z jego strony.
 Nie wiem sama, czasami boję się Kamili, wydaje się bardzo stanowcza i nerwowa.
 Może za bardzo wczuwa się w rolę mamy.
 Nie wiem, już sama powoli zaczynam to lubić, ale kiedy Kamila pokazuje swoją stanowczość, po prostu się jej boję.
 Wiem, mnie też to denerwuję, czasem mam ochotę po prostu jej to powiedzieć prosto w twarz ale jej reakcja zmiotłaby z powierzchni świata każde życie… – Alicja zaśmiała się, wiedziała że Dawid może się na Kamilę gniewać ale kocha ją zbyt mocno by miało to jakiekolwiek znaczenie.
Dawid zamyślił się przez chwilę jednak z zadumy wyrwał go głos Automapy oznajmiając że ,,Są już u celu”.
 Już jesteśmy na miejscu, więc chyba nie chcesz, abym z Tobą wszedł do środka? – zapytał Dawid.
 Um.. Oczywiście, że nie. Sama sobie poradzę – mówiła rumieniąc się na policzkach Alicja.
Kiedy to Alicja przekroczyła próg drzwi, usłyszała głośną muzykę. Serce Alicji zaczęło bić coraz mocniej w oczekiwaniu na Kaleba, który to podszedł do niej dosłownie natychmiastowo., Alicja spojrzała w jego oczy:
 Miło, że przyszłaś, a gdzie jest twoja mamusia? – Zapytał zerkając w jej piękne, duże oczy.
 Nie mogła przyjść trochę się pokłóciliśmy i wiesz chyba lepiej będzie jak dziś zostanie w domu. – wyjaśniła Alicja.
– Oj, wybacz, że zapytałem. – mówił Kaleb z lekkim smutkiem w głosie.
– Nic nie szkodzi, po prostu chciałabym świetnie się bawić. – skwitowała Alicja.
 Myślę, że nic nie przeszkodzi Ci w zabawię, ale patrząc na ten strój, to byś chciała jakieś kolorowanki czy może laleczkę? – zaśmiał się Kaleb.
 Bardzo śmieszne po prostu wystarczy mi twoje towarzystwo i dobra muzyka poza tym chciałabym poznać innych gości.
 Oczywiście, wszyscy już na Ciebie czekają w salonie. – Kaleb już zamierzał zaprowadzić Alicję do salonu gdy usłyszał kolejny dzwonek do drzwi.
 Spodziewasz się kogoś jeszcze ? – Zaniepokoiła się Alicja.
 Nie, wszyscy już są, więc nie mam pojęcia któż to może być.
Kaleb otworzył drzwi i oczom Alicji ukazał się Dawid trzymający w ręku jasno różową torbę.
 Wybaczcie że przeszkadzam Wam w zabawie ale Alicja zapomniała swojej torby z zapasowymi pieluszkami i innymi skarbami…
Alicja zawstydzona zarówno faktem że zapomniała w swoim przejęciu torby jak i faktem że gdyby Kaleb jej nie znał to pomyślałby że Alicja jest dość dziwna jako żadna dziewczyna w jej wieku nie nosi ze sobą niemowlęcej torby z pieluchami i butelką z mlekiem…
 Dziękujemy, na pewno się przyda. – Powiedział Kaleb odbierając torbę od Dawida, po czym dodał.-  A może chciałbyś do nas dołączyć, zawsze znajdzie się dodatkowe miejsce.
 Dzięki ale to Alicja ma dziś imprezę, nie ja, a poza tym Mamusia Alicji czeka na mnie w domu i ktoś się musi nią zaopiekować.
 No tak, rozumiem, cóż powodzenia z ,,Mamusią” i jakbyś nie miał z kim spędzić tej nocy to wpadaj.
Dawid uścisnął z Kalebem dłonie i wyszedł. Kaleb zamknął drzwi i ponownie spojrzał na Alicję w milczeniu. Po około 10 sekundach tejże ciszy zapytał z serdecznym uśmiechem :
 To na czym skończyliśmy ?
 Na tym, że miałeś mnie przedstawić swoim przyjaciołom. – Podpowiedziała mu Alicja.
 A tak, jak mówiłem, wszyscy już czekają na Ciebie w salonie a salon jest w tę stronę. – Kaleb pokazał na korytarz a właściwie przedpokój na wprost Alicji i niego samego.
A co jak im się nie spodobam, albo się będą śmiali ?
 Księżniczko Ty moja, posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie…- Kaleb przysunął się do Alicji i spojrzał jej prosto w oczy, jeszcze głębiej, na tyle głęboko iż jego słowa Alicja nie tylko słyszała ale i czuła w sobie, w swojej duszy… – … to nie jest jakaś tam domówka a spotkanie osobliwości więc jeśli tylko poczujesz się jakoś niekomfortowo to zapytaj którekolwiek z moich przyjaciół czym się interesują, dobrze ?
 No dobrze, ale jesteś pewien że nie będą się ze mnie śmiali ?
 Jestem pewien, jeśli Ci to pomoże to daj mi rękę pójdziemy tam razem.
Alicja choć niepewnie to poczuła się bezpieczniej gdy podała Kalebowi swoją dłoń i niczym mała dziewczynka ze swoim Tatusiem, przeszli przez korytarz aż doszli do rozsuwanych drzwi salonu.

Alicja słyszała klimatyką muzykę w tle choć nie potrafiła jasno sprecyzować w który gatunek się wpasowuje. Kaleb rozsunął drzwi i wszedł do środka właściwie ciągnąc za sobą Alicję która zamknęła oczy ze strachu. Poczuła tylko jak jej pieluszka staje się mokra lecz nie na tyle aby dało się to zauważyć. Oczekiwała że wszyscy nagle jak na jakimś występie będą wpatrywali się tylko na nią i nastanie typowa niezręczna cisza, jednak nic takiego się nie stało. Muzyka dalej grała napełniając salon klimatycznymi rytmami. Goście nawet nie zauważyli Kaleba i Alicji, nadal pochłonięci w swoich rozmowach. Otworzyła oczy
jakby w niedowierzaniu, nadal oczekując że ktoś zaraz zacznie się śmiać jednak gdy tylko zobaczyła jak wyglądają osoby siedzące i rozmawiające ze sobą poczuła się znacznie pewniej.
Kaleb czekał przez cały ten czas wpatrując się w Alicję i gdy teraz zobaczył że Alicja jest już nieco pewniejsza kiwnął głową w charakterystyczny sposób proponując Alicji przejście dalej, w głąb salonu. Alicja nadal trzymając Kaleba za rękę istotnie poszła dalej, aż oboje podeszli do reszty. Kaleb sięgnął po pilota od kina domowego i na chwilę przyciszył muzykę co już sprawiło że towarzystwo ich zauważyło.
Zastanawialiśmy się gdzie Cię wcięło. – Odezwała się kobieta siedząca na fotelu i upijająca właśnie jakiś napój ze szklanki.
 Alicjo, poznaj moją przyjaciółkę praktycznie od czasów przedszkolnych, Matyldę, wie o mnie zdecydowanie za dużo niż powinna ale i tak się przyjaźnimy. – Matylda wstała i podeszła do Alicji strojąc jednocześnie przyjacielski choć głupawy uśmieszek do Kaleba.
 No proszę, proszę, już dawno przestałam mieć nadzieję że przyprowadzisz do domu kogoś tak pięknego ale widzę że warto było czekać.- Alicja osłupiała choć było jej miło z tych komplementów którymi Matylda ją zasypywała.
Alicja nagle poczuła jak Matylda się na nią rzuca i ją przytula ją serdecznie na powitanie niczym starą przyjaciółkę z przed lat…
 No, to witamy w naszej małej choć szalonej rodzince. – Dodała szeptem na ucho Alicji tak aby Kaleb nie mógł jej usłyszeć.
– Dobra, Matuś, inni czekają, weź że ją puść bo poczuje się zazdrosny. – Odparł Kaleb, odrywając Matyldę od Alicji niczym plaster z rany. – Alicjo Ci dwaj po Twojej prawej to, nasze papużki nierozłączki, Jurek i Sylwester a następnie Gaweł, mój przyjaciel ze szkoły średniej, jak go tu nazywamy naszym cyfrowym alfonsem oraz oczywiście nasza gwiazdka Internetu, Sylwia.
Alicja przez następne 10 minut próbowała przetrwać dość czułe przywitania i choć lubiła się przytulać tak kolejne przytulasy ją zmęczyły. Gdy całe te przywitania się skończyły wszyscy usiedli na przygotowanych miejscach. Matylda ponownie zasiadła na fotelu, Gaweł  usiadł na krześle biurowym a Kaleb i Alicja zajęli kanapę i towarzystwo ponownie oddało się rozmowie na wcześniejsze tematy.
 Matko, o czym ja mam z Wami rozmawiać, wy się znacie od lat a ja tu jestem praktycznie nowa. – Wyszeptała do ucha Kalebowi nadal trzymając go za rękę i już wtulając się w niego jak w poduszkę.
– Może wygląda to dość dziwnie ale wierz mi jak posłuchasz 5 minut tych ich rozmów to powinnaś wyłapać kontekst.  Widzisz, Matylda studiuje psychologię i co jakiś czas będzie wtrącała anegdoty związane właśnie z psychologią, tłumacząc wszystkim jak to wszyscy jesteśmy szaleni. Gaweł jest informatykiem i będzie poruszał  temat problemu jakiś połączeń i plików które są szalenie istotne a przynajmniej dla niego bo żadne z nas nie ma pojęcia o czym on tak naprawdę mówi. Jurek i Sylwek choć na co dzień w godzinach pracy prowadzą razem sklep z antykami to po godzinach pracy są parą, a Sylwia nagrywa filmy na youtube’ie o tematyce wszelakiej, ma ponad 750 000 subskrypcji na kanale.

Szeptali tak jeszcze przez chwilę jednak Matylda w pewnym momencie trąciła łokciem Kaleba.
 Wiesz co, świnka jesteś. Nie zaproponujesz Alicji niczego do picia ?
  Oczywiście że świnka jestem, przecież znam  Cię od lat a co do picia to oczywiście masz całkowitą rację, Alicjo czego chciałabyś się napić ?
 Nie, nie, ja dziękuję. Nie chcę sprawiać kłopotu. – Nieśmiało odpowiedziała Alicja wtulając się w Kaleba chcąc się ukryć przed światem.
Matylda spojrzała wymownie na Alicję po czym na Kaleba i z powrotem na Alicję mówiąc :
 Dobra, widzę że nasza świnka Ci jeszcze nie mówił jakie mamy tu pewne zasady więc pozwól że będę Ciocią Dobrą Radą i  po pierwsze, nie wstydzimy się tu siebie, mówimy i robimy to co chcemy ( jacy jesteśmy ) i po drugie akceptujemy się nawzajem nawet jeśli mamy odmienne zdanie.  Tak więc  zarówno w myśl zasady 1 jak i 2 powiedz mi czego chciałabyś się napić ?
– No dobrze, skoro nie mam wyjścia to poproszę herbatę.
  W kubku czy filiżance ?
Właściwie to mam lepszy pomysł…- Wtrącił się Kaleb. – … Alicja przyszła z torbą z rzeczami na przemianę a wśród nich jest i butelka, Matuś skoro już wstałaś i jak widzę świetnie Ci idzie zbieranie zamówień to Alicja chętnie napije się herbatki z butelki a ja poproszę w filiżance.
 Proszę, proszę, ale wygodniś z Ciebie, no dobrze, ferajna, zbieram zamówienia na kawy i herbaty, tak więc co zamawiacie ? –  zawołała Matylda na cały głos przekrzykując całe towarzystwo.

Po zebraniu od wszystkich zamówień (4 herbat i 3 kawy )  udała się do kuchni przygotować owe zamówienia wedle życzeń. Alicja poszła z nią, była ciekawa jak to jest że Kaleb nie jest z Matyldą skoro tak dobrze się razem rozumieją i jak widać coś do siebie czują, bała się  jednak zapytać ją o to wprost.

***  W kuchni ***

 O widzę że mam małą pomocnicę, a może chciałabyś coś wiedzieć, pytaj śmiało.
– Chętnie pomogę Ci przygotować herbaty. – Alicja odparła nieco zmieszana,  całe to towarzystwo i gwar jakie robiło zaczęło ją przytłaczać a po tych powitaniach w głowie zaczęło jej się nasuwać masę pytań. – To jak długo już znacie się z Kalebem ? – Zapytała badawczo.
– Oj, całe wieki, poznałam go w zerówce i już wtedy wiedziałam że z nim będą kłopoty.
– No a skoro znacie się tak długo to dlaczego wy… – Tu Alicja przerwała, zauważyła bowiem wzrok Matyldy i poniekąd już wiedziała.
– … nie jesteśmy razem ? –Matylda dokończyła. – Cóż może kiedyś w podstawówce się w nim podkochiwałam, może kiedyś w gimnazjum on we mnie też, ale jak to bywa w życiu czasem trzeba wybrać pomiędzy krótką miłością a długą przyjaźnią.
– Wybacz, nie chciałam, nie wiem czemu zapytałam. – Alicja wiedziała że to dla Matyldy czuły punkt i chciała się wycofać.
– Nie przepraszaj, masz prawo pytać i masz prawo wiedzieć. Kaleb i ja i tak nie moglibyśmy być razem, zbyt bardzo się różnimy i wynikały by z tego same problemy ale za to sprawdzamy się jako najlepsi przyjaciele. A Ciebie gdzie poznał ?
–  W ZOO, byłam tam z moją Ma… yy.. z przyjaciółką i jej chłopakiem.
–  Rozumiem, ale mam radę, przynajmniej tutaj nie wstydź się nazywać swojej przyjaciółki mamą. Sądząc po tym stroju jak i tej pieluszce pod nim to oczywiste że skoro z nimi tam byłaś to w roli ich tak jakby dziecka.  Skoro taką grę przyjęłyście to grajcie na całego, przecież tak czy siak stajesz się dla nich dzieckiem więc czemu by nie pójść o krok dalej…
A myślisz że czemu mam na sobie pampersa i tą sukienkę ? – Alicja zapytała z budującą się frustracją.
Wiesz co myślę ? Myślę że potrzebujesz nowej pieluszki a sądząc po rozmiarach tej, to jestem tego nawet pewna.
Naprawdę ? Co prawda troszkę popuściłam ale nie sądziłam że aż tak to widać.
– A co powiesz abym to ja Cię przewinęła. Nie przewijałam nikogo od czasu gdy Kaleb nosił pieluchy a chciałabym sobie to przypomnieć. Co ty na to ?
– No nie wiem czy to dobry pomysł.
 Proszę Cię o ile nie chowasz pod pieluszką złotego pociągu to mnie nie zaskoczysz. Obie jesteśmy dziewczynami i naprawdę nie masz się czego wstydzić.
– No dobrze ale najpierw zanieśmy te herbaty. – Alicja zgodziła się choć niechętnie ale skoro Matylda jest najlepszą przyjaciółką Kaleba to nieroztropnie byłoby się jej narażać…

CDN.


Wiem, od poprzedniego odcinka minęły całe wieki i wiem, powinnam była dać wam jakoś znać… Przepraszam, miałam kilka dość dużych problemów i Projekt był na 5 miejscu na liście priorytetów. Mogę natomiast obiecać z pełną odpowiedzialnością że 2 część tego odcinka ukaże się na dniach jako że mam już  ponad połowę napisaną więc jest to kwestia dopisania i dopieszczenia tekstu tak aby nadawał się on do publikacji…

Wybory, te duże i te małe…

3

Nie zawsze jest tak, że wiemy coś na 100 %, nie zawsze jest też tak że chcemy czegoś na 100 %.  Czasem wydaje nam się że czegoś chcemy, myślimy nawet że wiemy to na 100 %, jednak w rzeczywistości i tak kończymy z tym czego potrzebujemy…
Choroba czy zdrowie, pieluszki czy łazienka a przede wszystkim, jaki/ jaka jestem ?
To pozornie łatwe pytania, jednak zastanówcie się sami, ileż to razy mówiliście do siebie gdybym miał/a to czy tamto/ gdybym mógł/ła się z nim/nią zamienić…
Tu zostawię Wam polę do rozmyślań jednak zadam pytania byście wiedzieli w jakim kierunku rozmyślać…:
1.  Kim jesteś ( tak dla siebie i według siebie ) ?
2. Czy znasz i ufasz sobie ( czy wiesz co byś zrobił/a w większości sytuacji ) ?
3.  Jak się siebie wyobrażasz za tych 5 lat w przyszłości  ( co będziesz robił/a, z kim i w jakim celu ) ?

Oryginał Grafiki 

Strefa Maluszka – Wierszyk

2

Stwierdziłam że czas powrócić do postowania i że czas napisać jakiś wierszyk…
Stwierdziłam że poruszałam już wiele wątków w swoich pracach ale jeszcze nigdy nie w połączeniu z grafiką własnej roboty…
Stwierdziłam że potrzebuję się nieco zmienić a przynajmniej nadać sobie nieco dyscypliny do postowania…
Stwierdziłam że  dziś jest dobry dzień na rozpoczęcie…
Dla tych którzy nie byli w stanie odczytać grafiki, tekst poniżej…

Strefa Maluszka – Maya

Strefa Maluszka, to wszystko  czego mi potrzeba…
Miłych pogawędek z  pluszowymi zwierzętami,
Ciepłych i przyjemnych przytuleń z moim opiekunem,
Zabawek, słodkich słów o każdej porze dnia i nocy,

Strefa Maluszka, to wszystko czego mi potrzeba…
Mleczka w butelce, pieluszki zmienianej gdy zajdzie
taka potrzeba, Smoczka w buzi,
nieustannie, śliniaczka gdy jem, gdy mnie karmi,

Strefa Maluszka, to wszystko czego mi potrzeba…
Opiekuna i ciepła, bliskości i przyjaźni,
Świadomości że komuś na mnie zależy,
Miłości, tej najprostszej, choć
w pieluszkach to prawdziwej,

Strefa Maluszka, to wszystko czego mi potrzeba…
Strefę Maluszka, ze wszystkim co za sobą niesie…
Mój świat, moje życie, nasza  bliskość, tego potrzebuję…
Ciebie, mnie, i naszych czasów pomiędzy czasem…