Category Archives: Obrazek

(2/4) Koniec: Statystyki

Chciałabym móc powiedzieć, że nikomu nic nie jestem winna, że nie zawdzięczam sukcesu tego Projektu nikomu tyko sobie, jednak prawda jest taka, że nasz sukces to połączona zasługa Was, naszych Czytelników, klikających, poświęcających nam czas i w większości również i swoje historie, oraz Nas, małej grupki przypadkowych osób w Internecie, którzy chcieli coś razem od czasu do czasu stworzyć.

Jak to wyglądało z Roku na Rok?

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Łącznie było Was odwiedzających aż 59 158 a wspólnie wygenerowaliście 336 925 wyświetleń (na czas pisania tego posta). Nawet zakładając, że Każde z Was zaglądało do nas z 3 różnych urządzeń, tak nadal jest Was aż ponad 19 719 (Nie wierzysz, kalkulator pomoże 59 158/3 =19 719 (plus reszta)).

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że są to dla mnie naprawdę ogromne liczby, zwłaszcza iż jest to Projekt naprawdę niszowy i liczba potencjalnie zainteresowanych osób jest znacznie mniejsza niż przy blogach na przykład modowych czy makijażowych.

Mój narzeczony zapytał mnie dziś (dobra, nie zapytał, on to wie) ile osób skąd nas ogląda, statystyki niestety nie kłamią, i w największych snach o tym Projekcie nie myślałam, że w ciągu 4 lat uda się dotrzeć do tak dużej i szerokiej publiki.
Mapka (Kocham WordPress’a za tą mapkę).

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Inną ciekawą sprawą jest co oglądaliście i skąd do nas trafiliście…Co oglądaliścieAdresy odsyłające
Średnio

Choć dla mnie myślę jednym z najważniejszych i najbardziej miłym pytaniem jest ile razy się kontaktowaliście.?
Kontakt

Na przestrzeni tych 4 lat niemal codziennie dostawałam kilka a czasem kilkanaście wiadomości od Was. Wielu z Was podzieliło się ze mną swoją historią, i większości te historie były dośc intymne ( prywatne), co jest dla mnie bardzo dużym zaszczytem, jako że obdarzyliście mnie zaufaniem i  swoimi niekiedy sekretami, o których nie wiedzą nawet Wasi bliscy.
Mam nadzieję że rady, których Wam udzieliłam, okazały się odpowiednimi, choć myślę że nie powinniście brać za pewnik jednej opinii i takie rady traktować bardziej jako sugestie.
Jestem wdzięczna za każdą wiadomość jaką otrzymałam, za każdą propozycję, każdy podarowany materiał, za każdy komentarz i za każdą nawet najmniejszą aktywność jaką udało się w tym Projektcie osiągnąć.  Dziękuję, z całego serca… Po prostu dziekuję.

Opowiadania Mr.X – Mój Osobisty Skarb wśród Polskiego kontentu ABDL

Pisałam Wam o dużej aktualizacji, dobry miesiąc temu jak nie dwa. Przyznam że bardzo długo mi ona zajęła, jednak myślę, że jest warta czekania.
Z dumą i to wielką dumą prezentuję jej pierwszą część – Opowiadania Mr.X – Mój Osobisty Skarb wśród Polskiego kontentu ABDL.

Kiedy zaczynałam pisać opowiadania, miałam jednego Polskiego twórcę, którego uważałam za swojego idola, za swoje natchnienie i za wzór, kogoś kto choć nic nie mówił, raczej się ze mną nie kontaktował, tak poprzez swoją pracę twórczą, zachęcił mnie do pisania opowiadań. Przez długi czas czytałam jego opowiadania, wyczekiwałam następnych i cieszyłam się z tych które opublikował.
Ten twórca to Mr.X (pod takim Nickiem go znałam). Po założeniu Projektu pisałam do niego, chciałam mu podziękować, jako że miał bardzo duży wpływ na moją osobę, nawet jeśli nie pisał do mnie czy nie obchodziłam go. Jako że forum, na którym publikował swoje prace umiera a opinia o tym forum jest, no cóż, po prostu negatywna (sama również nie mam przychylnej opinii dla tego forum, mówiąc najprościej), zaproponowałam mu przeniesienie jego opowiadań do nas, gdzie będą one mogły być dostatecznie upamiętnione, docenione. Dla mnie samej, możliwość ,,przechowania” tych opowiadań jest po prostu dużym wyróżnieniem, dużym zaszczytem (może dla wielu z Was wyda się to po prostu dziwne, że ktoś może się aż tak cieszyć z jakiegoś tam opowiadania w internecie, jednak każde z nas ma coś do czego ma po prostu miły sentyment).

Mr.X zgodził się mailowo na publikację swoich wybranych opowiadań (tych które sam uważa za udane), oraz jako że w jednym opowiadaniu oryginalnie jedna z postaci nie była pełnoletnia, zgodził się abym zmieniła wiek tej postaci, tak by opowiadanie mogło zostać opublikowane zgodnie z naszą polityką publikacji.

Same opowiadania mogą nie przypaść do gustu wszystkim i pewnie będą wśród czytelników, tacy, którzy stwierdzą, że nie ma się czym tak ,,podniecać”. Macie prawo do swojej opinii, ja mam prawo do swojej, i wszystko będzie okej, jeśli to wzajemnie uszanujemy.
Autor – Mr.X jak każda osoba, która godzi się na publikację u nas swoich materiałów, został poinformowany o swoim prawie do możliwości zdjęcia swoich Opowiadań, w przeciągu 24 h od wysłania nam takiej prośby. Respektujemy Prawo Autorskie i chętnie podlinkowałabym wam profil Mr.X’a jednak prosił mnie by tego nie robić. Publikacja u nas ma również na celu sprawienie ,,drugiego życia” dla już nieco starszych opowiadań, tak by nowe osoby w tej tematyce mogły się nimi cieszyć.

Opowiadania są dostępne w postaci profesjonalnych PDF’ów (po korekcie, oraz po utworzeniu i dołączeniu okładek co pozwoliłam sobie wykonać dla podniesienia standardu publikowanych u nas materiałów). Każde z tych Opowiadań jest dość długie tak więc u nas są one dostępne w kategorii ,Duże Opowiadania” na naszej
Stronie Głównej Projektu.

Samemu Autorowi, raz jeszcze serdecznie dziękuję i mam nadzieję, że opowiadania w których ja się zakochałam tych kilka lat temu, oczarują u nas kogoś jeszcze.
Was zachęcam do lektury poniższych tytułów:

Dominacja

Emylly Rose i Magiczne Najstory

Biblioteka

Zwolnij

Tajemnica Nowego Domu


Zachęcam Serdecznie do lektury innych opowiadań publikowanych u nas, które znajdziecie w zakładce OPOWIADANIA.

A oto ich Okładki :

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Oblicza nas samych. – Wierszyk

4

Obilcza nas samych – Maya 

Maluszki, choć dorosłe, duże,
Jakieś takie wyrośnięte.
Maluszki, choć już dawno ani młode ani małe,
Jakieś takie wymyślone. 
Maluszki, ciągle gdzieś spóźnione, zapomniane,
Jakieś takie niekompletne.
Maluszki, jakieś takie piękne, nielogiczne, nie realne…
Ale PIĘKNE, czyż nie?


Oryginał Grafiki

 

Life is but a dream – Życie jest wszak tylko snem…

3

A co jeśli nasze życie, wszystko czym jesteśmy, co przeżyliśmy i wszystko co może nas spotkać, jest jedynie snem, co jeśli to my jesteśmy snem, czyimś snem?
Takie rozważania często mnie nachodzą gdy zasypiam, myślę czy jeśli ja i całe moje dotychczasowe życie jest właśnie takim snem, to kim tak naprawdę jestem, lub czy to w ogóle ma znaczenie, co lubię, czego nie. Hipoteza Symulacji brzmi strasznie tylko z nazwy, jednak nie od dziś mamy możliwość kontrolować życie w Simsach czy w większości gier, w które gramy. Czy jesteśmy dla postaci, którymi sterujemy dobrymi ,,Bogami” czy lepiej by dla nich było gdybyśmy się nie wtrącali i pozostawili postać samej sobie.

Problem w tym, że nie wiemy, a takie filozoficzne rozważania nie jedną osobę już wpędziły w niezbyt przyjemne myśli. Możemy zakładać, rozmyślać, ale nie pozwólmy by te rozważania nas zatrzymywały, tłumimy nasze własne życie.  Dobra, zaspokoiłam potrzebę bycia prywatnym Couchem całego świata, to teraz zaspokoję inną potrzebę.
Jeśli jestem czyimś snem, to egoistycznie stwierdzam że ktoś zaprojektował czy wyobraził mnie sobie idealnie. Jasne, jeśli jestem jedynie snem, tak nie mam pojęcia jak wygląda rzeczywistość, jednak czy to właśnie nie jest piękne w snach jako takich.
Możemy wyśnić coś zupełnie niedorzecznego, nie logicznego a i tak będzie nas to cieszyło, rozwijało i uczyło nas o nas samych.  Lecąc nad ocenem, czy zwiedzając kolejne zakamarki kosmosu, czy będąc zwyczajnie prezydentem, superbohaterem, przeżywamy to tak samo jakby działo się na prawdę…
W Harrym Potterze, a konkretnie w 7 części ( części 2), pod sam koniec filmu, Harry pyta swojego mentora i nauczyciela, swój osobisty autorytet Dumbledora.  ,,Profesorze, czy to się dzieje naprawdę, czy tylko w mojej glowie? ” Na co Dumbledore odpowiada Harremu w idealny, zagadkowy i pełen filozoficznej głębi sposób ,,Oczywiście że to się dzieje w Twojej głowie, ale czy to znaczy że nie dzieje się naprawdę?” …
No mistrz, po prostu mistrz.

Myślę że to nie ma większego znaczenia, czy jesteśmy snem czy też nie, żyjemy, istniejemy i to liczy się chyba najbardziej. Pamiętamy jednak o słowach pewnej kołysanki
♫ Row row row your boat, gently down the stream. Merrily, merrily, merrily, merrily, life is but a dream. ♫
♫ Wiosłuj, wiosłuj wiosłuj łodzią swą, delikatnie w dół strumienia. Radośnie, radośnie, radośnie, radośnie, życie jest wszak tylko snem… ♫

Link do Kołysanki
Oryginał Grafiki

Są 3 etpy przy byciu ABDL:

2

ABDL, Maluszki w pampersach, tak się zwykło o nas myśleć, czy właściwie sami tak o sobie myślimy, jednak czy to aby na pewno prawda? Przecież wiele Maluszków nie nosi pieluszek a są i określają się jako Maluszki.
Rozmawiałam z większością z Was ( jeśli Cię pominęłam, napisz, chętnie Cię poznam – Matko brzmię jak nastoletnia dziewczynka z problemem atencyjnym…) i wiele z Was drogie Maluszki, próbowało różnych pieluszek, różnych firm, różnych modeli, różnych rozmiarów i z różnym efektem. Prawda jest taka, że każde z nas jest unikalne i potrzebuje nieco odmiennego modelu pieluszki. Dla niekrtórych wystarczy wkładka chlonna, innym potrzeba modelu typu Dry Night’s, a jeszcze inni wiernie pozostają przy pieluszkach zapinanych na rzepy.
Czy to problem? Nie, i wiecie co, nawet cieszę się że nie wszyscy chodzimy w tych samych pieluszkach. Świat byłby nudny gdyby ludzie robili to samo, nosili to samo, mówili tak samo i zachowywali się tak samo. Przyznam się szczerzę że zaczynam rozumieć dlaczego niektórzy z Was lubią być niegrzeczni i lubią być karani – To po prostu sposób na nudę. (Upraszczając to niewiarygodnie).
Sama co jakiś czas lubię być tą niegrzeczną ( choć na codzień jestem dość grzeczną dziewczynką), tak ten podmuch adrenaliny, świadomość iż prędzej czy później się nas przyłapie. To po prostu jest silniejsze a gdy tak harcujemy, często zapominamy o potrzebie i pieluszki się po prostu przydają, prawda ?
Tylko pozostaje pytanie:
Jaki model pieluszki moje Maluszki używają, lubią i którym ufają ?
Kto odpowie?

Oryginał Grafiki
Oryginał Grafiki 2

Czas wrócić do postowania.

1

Na wstępie przepraszam, naprawdę przepraszam za brak aktywności. Miesiąc Maj był dla mnie straszny pod względem pracy. Obiecuję że będę już grzeczna i grzecznie będę postowała, jednak proszę nie dawajcie mi zbyt srogiej kary.  Teoretycznie do tego przywykłam, jednak w tym miesiącu bardzo dużo się działo i nie miałam czasu by myśleć o Projektcie, za co mi przed samą sobą po prostu wstyd.  Bycie Maluszkiem też ucierpiało, jako że na 24 dni tylko 2 były prawdziwie pieluszkowe.
Delegacje, wyjazdy i spotkania z klientami potrafią wykończyć, i choć jak mówię, w pewien sposób do tego przywykłam, tak po 37 spotkaniu, po prostu mam dość.

Ale do rzeczy, czy właściwie do Grafiki.
Zastanawiam się ile z Was Maluszków, podczas bycia Maluszkiem czy podczas życia na codzień, pija alkochol, pali papierosy, bądź zabawia się w jeszcze inny sposób. Pominę cały wykład o uzależnieniach, sama jestem nałogową palaczką i nie będę Wam opisywała jakie to szkodliwe i jak bardzo warto to rzucić.
Przez lata, wypracowałam sobie pewien mechanizm dzięki któremu trzymam swoje uzależnienie ,,pod kontrolą” . Palę po zrobieniu czegoś, jako nagrodę, jako podarunek od samej siebie, tak by utożsamiać stan palenia z przyjemnością i mieć motywację do dalszej pracy.  Mój narzeczony choć sam nie pali nałogowo, tak wie ile radości to przynosi, zwłaszcza wieczorem przed snem, te przysłowiowe pół godziny przed pójściem do łóżka. Alkocholu nie piłam, nie piję, i pić nie zamierzam, jednak papieroska zapalę przy wielu okazjach.
A  wy?

Oryginał Grafiki

Riposta i Czarny Humor

2

Ostatnio przyjaciel zaraził mnie nieco ciemniejszym humorem, żartami, które wielu uzna zwyczajnie za obraźliwe. Zastanawiałam się czy humor jako taki powinien mieć granice dobrego smaku, czy jak chce wielu komików i stand’up erów, żarty nie powiny mieć ograniczeń i doszłam do pewnych wniosków.
Jeśli żartujemy tak obie strony są tego świadome, spodziewają się początku, rozwinięcia i puenty, i reagują w odpowiedni sposób, tak jednak by zapamiętać i powielać dany żart innym, jeśli jest oczywiście udany.  Wiele osób nie ma dziś poczucia humoru, sama nie należę do osób przesadnie obdażonych zdolnością żartowania. Starając się jednak o to by żart był udany,  większość osób stara się go nieco na siłę dośmiesznić, tak byprzekaz był jeszcze wyraźniejszy. Problem w tym iż żart, który jest dobry sam w sobie, tego po prostu nie potrzebuje.
Na myśl przychodzą mi występy takie jak Jeff’a Dunhum’a (brzuchomówca), który w swoich występach, przed konkretną publką np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, pozwala sobie na jawne kpienie sobie z tamtejszej kultury czy poglądu religijnego. Normalnie oczekiwalibyśmy agresji czy krytyki, oburzenia społecznego, jednak twórca ten, nie krytykuje samej religii czy samej kultury a wybrane fragmenty, często wyjęte z kontekstu, które są niejasne nawet dla miejscowych. To plus oczywiście forma w jakiej to przedstawia, sprawia iż zamiast agresji, widownia zanosi się śmiechem.
Innym przykładem niech będzie Bill Burr,  i jego występ na temat agresji i przemocy względem kobiet.  Temat jest poważny, i zwykle żartują z niego osoby albo nie dotknięte tym problemem, albo osoby będące agresorem.
W swoim materiale mówi on o podejściu i wypowiada zdanie, ,, Serio? Nie ma powodu by udeżyć kobietę? Mogę Ci podać 17, od tak, z głowy.”  W dalszej części wyjaśnia co ma przez to na myśli i zwraca uwagę jak to w jaki sposób myślimy jest po prostu proste do bólu.
Innym przykładem jest nieżyjący już niestety George Carlin, komik poruszający w swoich występach tematy polityczne, religijne, ekonomiczne oraz światopoglądowe.
Oglądając te występy nie trudno jest się poczuć urażonym, jednak po chwili dochodzi do nas stwierdzenie iż to o czym oni mówią, wcale nie jest takie śmieszne, pomimo iż się śmiejemy. Śmiszne jest ponieważ wiemy o problemie, jednak potrzebujemy usłyszeć to ze sceny by zrozumieć jak nielogiczne i nie realne są argumenty czy chociażby sposób myślenia.
Łatwo jest dziś kogoś obrazić, jednak wydaję mi się że prawdziwą sztuką czarnego humoru jest sprawienie by widz, nie tylko śmiał się ale i pomyślał nad tym dlaczego się śmieje…

Obejżyjcie sami:
Achmed The Dead Terrorist | Jeff Dunham: All Over the Map 
Bill Burr – no reason to hit a woman – how women argue (FULL) from You People are all the Same
George Carlin – Samobójstwo

Oryginał Grafiki

Oczywista oczywistość.

1

Jestem ciekawa, ilu z nas, natrafiła na ABDL i tematyki pokrewne wcześniej, i wtedy nie będąc jeszcze na to gotowymi odrzuciła, być może nawet z pewnym obrzydzeniem tą tematykę od siebie, by tych kilka lat później, spróbować, przekonać się i stać się ABDL.
Tak z perspektywy osoby zewnętrznej, noszenie pieluch, ssanie smoczka, czy picie z butelki? Przecież to nie normalne, jednak tak się tylko wydaje, a gdy się spróbuje, ten pierwszy raz zrobi się właśnie to czym się gardziło, nie rozumiejąc czym to jest, wszystko się zmienia.
Wiele nowych osób ma problem z tym pierwszym razem, czują iż to co robią jest złe, nie właściwe, jednocześnie chcąc tego spróbować, i tak jest to w pewien sposób paradosk, i tak, jest on jak najbardziej możliwy.
Problem u osób nowych wynika z obawy i strachu przed postrzeganiem się we własnych oczach jako ci nienormalni i w większości gdy próbują ten pierwszy raz, pieluszka uwiera, smoczek zbytnio wypycha buzię, butelka wydaje się nienaturalna, a sam akt zapełniania pieluszki jest prawie niemożliwy do osiągnięcia.
Większość ludzi jest bowiem ,,zaprogramowana” przez lata swojego życia, tak by akt jedzenia miał jeden wymiar, by akt wypróżniania się miał jeden wymiar, jeden prawidłowy sposób robbienia tego.
I wiecie co, to naturalne że będziemy się w pewien sposob opierać takiej zmianie, bądź co bądź jest ona dla nowych osób po prostu nową sytuacją, w większości dodatkowo sytuacją stresową.  Kluczem myślę jest odpowiednie podejście.
Traktowanie tego jak pewne wyzwanie, przygodę, a nie nową rzeczywistść czy naukę nowego schematu robienia tych rzeczy od teraz.  To co piszę jest oczywiste, i większość z Was już to wie, jednak sama łapię się na tym że są takie rzeczy, które choć wiem, tak jestem w nie bardziej słonna uwierzyć gdy ktoś mi je mówi, bądź gdy czytam o nich od kogoś innego. Psychologia nazwie to efektem potwierdzenia, ja nazwę to po prostu prywatnym filtrem informacji.

Oryginał Grafiki

Kolejny Gif’ek

3

Lubię Gifki, zwłaszcza te związane z ABDL, właśnie za to jak prawdziwie oddają klimat tej tematyki, jak idealnie przedstawiają to co mamy na myśli, oraz w jaki sposób prywatnie sprawiają że nadal pomimo własnych wątpliwości, pozostaję czynną ABDL.
Gifki, wydawać by się mogło takie niewiele znaczące animacje, zbiory zdjęć, ustawionych tak by po odtworzeniu imitowały ruch. Nazwijcie mnie dziecinną, infantylną czy nie dojrzałą emocjonalnie, ale za każdym razem patrząc na takiego Gifka, mam swoiste oooo… (Rozpłynięcie się w slodyczy).
A wy, lubicie Gifki, czy do Was nie przemawiają?

Oryginał Gifka

Bywam Niejadkiem.

2

Czy wy też tak macie że, są takie dni w których po prostu niewiele, bądź prawie nic nie jecie? Nie żeby się głodzić, nie żeby schudnać, i tym bardziej nie żeby sprawdzić ile możemy nie jeść, ale tak zwyczajnie, po prostu nie czując się głodną.
Mój narzeczony nazywa te stany, porą niejadka, i choć jem, tak jakoś tak bez apetytu, bez radości z jedzenia.  W takich momentach czuje się po prostu nieco zmuszona, gdy to mój kochany narzeczony zaczyna mnie karmić i karmić, wpychając mi kolejne ,,samolociki” czy kolejne ,,wagoniki” jak zwierzęciu. Są też takie dni gdy odmawiam normalnego jedzenia a zaspokajam się, kilkoma butelkami mleczka, czy herbaty.
Ciekawa jestem ilu z Was też tak ma? Ilu z Was może powiedzieć o sobie jestem Niejadkiem… Jeśli chcecie, dajcie znać w komentarzach, jeśli nie, cóż, nie zmuszam.

Oryginał Grafiki